niedziela, 23 marca 2014

Umineko no Naku Koro ni - recenzja


Tytuł: Umineko no Naku Koro ni
Gatunek: Dramat, Horror, Kryminały, Zagadki, Tajemnice
Liczba odcinków: 26
Rok wydania: 2009


Wszystko zaczyna się 4 października 1986 roku na wyspie Rokkenjima wykupionej przez bogatego ekscentryka, który od wielu lat nie opuszcza swojego pokoju w rezydencji rodzinnej. Lekarz przewidział, że starzec będzie jeszcze żył zaledwie 3 miesiące, więc członkowie rodziny zebrali się wraz ze swoimi małżonkami i dziećmi na wyspę. Jednakże naprawdę czwórce rodzeństwa podczas spotkania chodzi tylko o wybranie następcy rodziny oraz podzielenia majątku ojca. Natomiast młodsze pokolenie nie interesuje się co robią ich rodzice. Spędzają czas na zabawach wędrując po częściach wyspy ciesząc się swoim towarzystwem. Nikt się jednak nie spodziewał, że ten rok będzie tak znacząco różnił się od poprzednich.. Tajfun, który nadszedł odciął wyspę od świata zewnętrznego. Następnie ni stąd ni zowąd służący oraz sami członkowie rodziny padają ofiarą dziwnych morderstw, gdzie za każdym razem ciała wyglądają co raz gorzej. Kto za tym wszystkim stoi? Jak uda się rozwiązać tajemniczą zagadkę? W jaki sposób zabójstwa łączą się z legendą rodziny o Złotej Wiedźmie Beatrice, która dawno temu dała dziesięć ton złota Kinzou w zamian za jego duszę? Przecież niedorzeczne jest istnienie wiedźm.

Fabuła może zdawać się chaotyczna, mimo, że epizody są połączone, bardzo łatwo się pogubić w niektórych momentach. Wydarzenia obejmują kilka planów czasoprzestrzennych naraz, które mają przybliżyć losy wybranych bohaterów. Można odczuć wrażenie plątania się w wielkim labiryncie, zamiast ułożonej układanki. Zakończenie całej serii jest otwarte, więc można spodziewać się dalszej kontynuacji, która zakończy "błąkanie" wielu pytań i ułoży wszystko w logiczną całość. Jednak to zakończenie jest niesatysfakcjonujące. Daje odczucie zrobionego na siłę, przez którą osoba oglądająca chce zobaczyć dalszą część "przygody".  

Umineko jest przyjemne dla oka. Wielką pochwałę zasługuje kolorystyka, która jest jednocześnie nasycona wyrazistością i mroczna. Same projekty bohaterów są piękne. Mimika dopracowana, szczególnie ukazana na negatywnych emocjach, niemal taka sama dla osób obeznanych z tytułem Higurashi no Naku Koro ni. Animacja jest płynna, jednak bardzo oszczędna. Rzadko kiedy porusza się ktoś poza postacią mówiącą. Bohaterów otacza wyraziste, dokładne tło. Twórcy postarali się, aby nie straszyły pustką.

Muzyka jest jedną z lepszych. Opening to całkowicie oddanie dynamizmu i dramatu połączone wokalem w języku japońskim z chórem w języku włoskim. Dołączone do niego animacje genialnie ukazują bohaterów wydarzeń. Animacja przy każdym epizodzie jest trochę inna, dostosowująca się do zmian w danej historii. Endening ma mocniejsze brzmienie, co po dodaniu zachrypniętego wokalu Jimanga tworzy niepokojącą atmosferę. Reszta ścieżek dźwiękowych jest różnorodna i dobra jakościowo, wykorzystująca utwory elektroniczne jak i organowe. 

Już na początku twórcy utrudnili sobie zadanie tworząc 18 uczestników wydarzeń. Trudno zadbać o dokładne przedstawienie każdej postaci. Niestety charaktery są dość podobne. O pomstę do nieba prosi ich reakcja na brutalne zabójstwa, stwierdzając tylko "Jakież to okurtne!", po czym zastanawiają się, kto mógłby to zrobić i za wszelką cenę chcą zdemaskować mordercę. To samo można stwierdzić w scenach romantycznych. Zwiększają jedynie one wymiar tragedii. Jedyne, co jest bardziej realne to patologiczna relacja Rosy z córką Marią. Najwyraźniej jest to jedyna wiarygodna więź międzyludzka, zwłaszcza w której wchodzi również romans.
Oczywiście są bohaterowie bardziej wyróżniający się. Z pewnością trzeba do nich zaliczyć Beatrice. Piękna, bezwzględna wiedźma jest szalenie charyzmatyczną postacią. W sposób jaki bawi się uczuciami, jak i ciałami, innych wykorzystując je do własnych celów wzbudza sympatię. Jej śmiech podbija serca oglądających. Drugim bohaterem jest Battler. Nie jest on wspaniałym, inteligentnym detektywem, który stawi czoła najtrudniejszej zagadce i rozwiąże ją bez żadnych kłopotów. Niestety, jego główną wadą jest upór i bezczelność. Jego walka z magią jest trochę bezsensowna i pozbawiona logiki. Poza tymi bohaterami jest też wiele innych. Należą one do świata nadprzyrodzonego, które miały w sobie więcej iskry niż ludzcy bohaterowie, np. Lambdadelta, Virgilia.

Anime nie polecam osobom przede wszystkim o słabych nerwach, natomiast reszcie społeczności lubiącej widok zmasakrowanych ciał, wnętrzności i przebijania ciała na wylot jak najbardziej. Miłośnicy kryminałów mogą być trochę rozczarowani, jeśli oglądali wcześniej Higurashi no Naku Koro ni, ponieważ Umineko jest z nim gdzieniegdzie powiązane.

Witam któryś tam raz! ^^''
Takie pytanko: Czy ja Was nie męczę taką ilością recenzji pośród tak małej ilości postów niezwiązanych z nimi? Bo przypadkiem większość postów to moje, w dodatku recenzje.. XD
Cóż, może odpocznę na jakiś czas od pisania a Emi trochę pododaje postów, nadrobi, pouzupełnia bloga..
To tyle ode mnie na tę chwilę. Do następnego posta.
Cześć! C:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz